Home | Kontakt | Impresum | | Deutsch   




Wieś Kot nie tylko w literaturze pięknej





Stefan Żeromski w powieści "Popioły" w tomie III p.t. "Szlak Cesarski"
na stronie 2 tak opisuje wydarzenia z roku 1807, podczas przemarszu dywizji Generała Zajączka przez nasze tereny.

„[...] Krzysztof Cedro nie wyszedł ze swego szeregu. Po zaprowadzeniu nowej organizacji znalazł się w drugiej brygadzie generała Krasińskiego. Pułki te stały w Toruniu do 28 lutego 1807 roku. Wyruszywszy stamtąd przeszły Wisłę i pociągnęły w marsz na Pokrzywno (Engelsburg) i Niborg (Neydenburg), gdzie generał Zajączek pozostał aż do dnia 26 maja, nieznaczny biorąc udział w akcji. W okolicy Niborga stały naokół wysunięte bataliony piechoty i kompanie jazdy. W Maldze stał batalion piechoty, 50 koni kawaleryjskich i jedna armata heska; Dębowea strzegł drugi batalion piechoty i 40 koni; w miejscowości zwanej Kot było 50 koni i druga armata heska; w Przysowie 20 koni, w Omulcu 10, wreszcie 12 koni rozmieszczono między Omulcem a Orłowem. Siła kawaleryjska tworzyła łańcuch zakrywający posterunek główny i osłaniała wszystkie drogi. Skoro tylko rozlokowano wojsko po chatach, budowlach i w ogóle pod dachem, a dla koni urządzono w stodołach i wozowniach gródze, zaczęły się napaści lotnej konnicy nieprzyjaciela oraz podjazdowania odwetowe ze strony polskiej. Krzysztof Cedro znalazł się w Kocie na początku marca. Gajkoś wyszykował tu dla konia dobre pomieszczenie a niezły siennik na pryczy w alkierzu wieśniaka. Zrazu wszystko szło po dawnemu: musztry, egzercerunki, ćwiczenia gimnastyczne. Ale już po upływie dwu tygodni zaczęły się czasy niespokojne. Konnica nieprzyjacielska wpadała do wsi w nocy, nad ranem, pod wieczór, w południe i przy śniadaniu, z wrzaskiem i gwizdaniem mknęła ulicami i gubiła się w zimowej szarudze. Gajkoś szczególnie lubił zabawy z tymi wojakami. [...]”




Te same wydarzenia widziane okiem historyka i oparte na faktach autentycznych podczas działań Korpusu Obserwacyjnego gen. Józefa Zajączka opisuje prof. Janusz Jasiński w książce z roku 2004 pod tytułem „Żołnierze polscy na Mazurach” ISBN 89775-00-4. We fragmencie jego książki, na stronie 25 czytamy:

„Polskie pułki obsadziły Janowo, Jagarzewo,Wały, Małgę, Dębowiec i Kot a wystawiły posterunki w Komorowie, Baranowie, Rogu, Wichrowcu i Przeździęku. Na początku gen Zajączek został zobowiązany do zdobycia informacji o sile i dyslokacji przeciwnika. W związku z tym jego oficerowie zaczęli zbierać informację od ludności mazurskiej”

a na stronie 27

„W kolejnych dniach pułkownik Antoni Sienkiewicz dwukrotnie rozbił drobne oddziały kozaków pod Szczytnem. 25 marca doszło do poważnego starcia pod Małgą. Na Małgę obsadzoną przez pułkownika Cypriana Godebskiego niespodziewanie uderzył Bazyli Iłowojski. Na Kot pułkownik Piotr Karpow a na Dębowiec sam ataman Płatow. [...]"

początek strony




Czasy nam współczesne, gdzie także Kot jest miejscem akcji, opisała w swojej powieści wydanej niedawno Małgorzata Manelska.

„Tam gdzie bzy sięgają nieba” autorstwa Małgorzaty Manelskiej, książka wydana w 2020 roku przez Wydawnictwo WasPo

okładka książki


Jest to fikcja literacka oparta na historycznych faktach, której akcja toczy się w Małdze i współczesnym Kocie. W opisie od wydawcy czytamy:
„Dwie płaszczyzny czasowe, rodzinne tajemnice i rodzące się uczucie, które musi stawić czoła doświadczeniom dwojga zranionych ludzi. Wszystko w otoczeniu dziko rosnących bzów, niemych świadków wydarzeń sprzed lat. Jaki sekret skrywa stary pierścionek? Co wydarzyło się w mazurskiej wiosce? Dlaczego pozostała z niej tylko samotna wieża kościelna?”







Z okresu przedwojenego udało się nam zdobyć i przetłumaczyć fragmenty następującej książki:

Linus Kather: „Halali in Ostpreußen“, Bruno Langer Verlag Esslingen am Neckar 1977

Jest to zbiór opowiadań autora na temat rewirów leśnych, w których ten zapalony myśliwy urządzał polowania. Jednym z takich rewirów była okolica wsi Kot, wtedy Omulefofen, opisana na stronach 185-189 tak: zob. więcej >>>




Przedwojenny mieszkaniec wsi Mały Dębowiec Paul Pukropp wydał w 1965 roku książkę pod tytułem „Erinnerungen an ein ausgelöschtes Dorf” [„Wspomnienia o wsi, która zniknęła z mapy”].

Umieścił w niej opowieści zebrane od mieszkańców z okolicznych miejscowości jego rodzinnej wsi. Opowiadania te, wypełnione często ciepłym humorem, opisują wiele zabawnych sytuacji, w których uczestniczył sam autor, ale również te oparte na przekazach rodzinnych i pokoleniowych. W opowiadaniach tych wymieniane są autentyczne postaci żyjące w okresie przedwojennym i zamieszkujące Dębowiec Mały i okolice. Książka wydana została w języku niemieckim i nie posiada polskiego tłumaczenia. Przetłumaczyłem jedno z opowiadań by odać „ducha” tego zbioru. Oto ono: zob. więcej >>>





początek strony