Home | Kontakt | Impresum | | Deutsch   


Dzwonnica w Kocie

[Oprac. Bernard Mack]

Przez wiele wiele lat symbolem naszej wsi była dzwonnica. Była to zadaszona wieża wysokości ok. 10m i usytuowana w pobliżu remizy strażackiej, co może wskazywać, iż jej przeznaczenie wiązało się z tym miejscem. I tak też było. Zainstalowane na wieży dzwony miały alarmować mieszkańców na wypadek pożaru. Napisałem tu dzwony, bo rzeczywiście na tej wieży zainstalowane były takowe dwa. Ale o tym w dalszej części artykułu.

Dzwonnica zbudowana została w połowie XIX wieku. Prawdopodobnie to dzwon znajdujący się obecnie w rękach prywatnych, a którego widok przedstawia zdjęcie obok po lewej stronie tekstu.

Uwieczniony w odlewie napis OMULEFOFEN 1864 świadczy o miejscu i roku jego zabudowania - fragment z rokiem odlewu widoczny na zdjęciu po prawej stronie



Wieża dzwonnicy wyglądała trochę inaczej niż mają ją w pamięci starsi mieszkańcy naszej wsi. Kształt jej czaszy był mało skomplikowany. Widok tej dzwonnicy widać w tle remizy strażackiej na załączonym poniżej zdjęciu.

Różne funkcje, jakie ta dzwonnica spełniała, były przyczyną, że dla ówczesnych mieszkańców wsi była ona ważnym elementem życia codziennego. W początkowym okresie, gdy pod czaszą wieży znajdował się tylko jeden dzwon, jego funkcja ograniczała się do informowania mieszkańców o nadchodzącym niebezpieczeństwie oraz zwoływania ludzi w punkcie zebrań, by poinfomować ich o jakimś ważnym dla wsi wydarzeniu. Po modernizacji tej budowli i zainstalowaniu drugiego dzwonu jej funkcja dodatkowo wzbogaciła się o inne elementy, gdyż kombinacja dwóch różnie brzmiących dzwonów stwarzała więcej możliwości „kodowania” sygnałów.

Widoczna na zdjęciu konstrukcja stała we wsi prawie 50 lat. W roku 1913 na miejscu starej dwonnicy postawiono nowy obiekt, w którym kształt czaszy był bardziej wyrafinowany i przypominał kształtem chełm żandarmerii pruskiej (strażaków też, jak widać na zdjęciu). Nowe dzwony odlane zostały w odlewni gdzieś w przemysłowym Zagłebiu Ruhry. Przetransportowano je koleją do Napiwody, a stamtąd już zaprzęgiem konnym przywiózł je do Kota mój dziadek Michael Stach (jeden z widocznych na zdjęciu strażaków).


Powyżej napisałem, że dzwonnica usytuowana była w pobliżu remizy strażackiej, ale w rzeczywistości było zupełnie odwrotnie. To remizę usytuowano w pobliżu dzwonnicy, gdyż wybudowana ona została dużo później bo w roku 1928. Prawdopodobnie powodem zorganizowania Ochotniczej Straży Pożarnej w Kocie był szalejący w roku 1922 wielki pożar, który strawił we wsi wiele budynków mieszkalnych i gospodarczych. Ze względu na brak sprzętu gaśniczego i zorganizowanej jednostki strażaków, drewniane budynki pokryte strzechą stanowiły dobre paliwo dla szalejącego żywiołu. Mieszkańcy wsi zbiorowym wysiłkiem próbowali go zatrzymać. Za pomocą systemu „podaj wiadro dalej” utworzono od rzeki do miejsca pożaru "taśmociąg transportowy" wody gaśniczej. W pewnym momencie, gdy pożar wydawał się już opanowany, ogień pojawił się w zagrodzie oddalonej o kilkadziesiąt metrów od źródła ognia. Jak się okazało czynnikiem, który przeniósł ogień był płonący kogut uciekający z opanowanej przez ogień zagrody. Po modernizacji nasza dzwonnica otrzymała nie tylko inny kształt, ale również przejęła oprócz zadań informacyjnych dodatkowo funkcję czysto rytualną.

„W każdą sobotę przed zachodem słońca, po tym jak w okresie letnim po mozolnej pracy rolnicy wracali z pól, dźwięk bijących dzwonów oznajmiał zbliżającą się niedzielę. Po spełnionej tygodniowej pracy na polu i w lesie, w domach i na podwórkach nadchodził wysoce zasłużony dzień odpoczynku. Wierny Salomon, Dorfdiener *, idąc po wsi drogą wywoływał ludzi na ulicę za pomocą małego, ręcznego dzwonka w celu przekazania im ustnie treści urzędowych komunikatów władzy lokalnej. Potrafił on także, jak nikt inny, pociągając za liny dzwonnicy nadać rytmiczny, harmonijny i melodyjny ton temu żeliwnemu instrumentowi. Niezbyt przyjemny i niemile słuchany był dźwięk regularny i jednostajny, który oznajmiał jakieś smutne wydarzenie. Jeśli tony rozbrzmiewały w nietypowym czasie, ludzie wybiegali na ulicę by się dowiedzieć kto umarł, albo co się niedobrego stało.” **

* urzędnik wiejski niższego szczebla - dzisiaj można by to stanowisko określić pomocnikiem sołtysa
** wolne tłumaczenie niemieckiego tekstu napisanego przez Ernsta Zielińskiego i umieszczonego w periodyku „Neidenburger Heimatbrief” Nr. 84 z 1985 roku

początek strony


To zdjęcie pochodzi z roku 1973 i przedstawia widok dzwonnicy oraz jej usytuowanie w terenie. Ten niski budynek obok to była remiza strażacka, na miejscu której dzisiaj stoi świetlica wiejska. Element bramy obiektu został wkomponowany w bryłę nowej świetlicy.

Ten element architektoniczny wsi służący do komunikacji z mieszkańcami był jednocześnie świadkiem wielu wydarzeń historycznych. Spośród takich jak pogrzeby i pożary, o których to informowano społeczeństwo za pomocą bicia dzwonów, dwa szczególne przypadki utkwiły w pamięci świadkom tamtych czasów. Pierwszy to połowa sierpnia roku 1914 (czyli początek pierwszej wojny światowej) - w obliczu zbliżających się żołnierzy rosyjskich do Kota, ludność w panice opuściła wieś, by znaleźć schronienie w pobliskich lasach. Po kilku dniach pobytu w ukryciu, gdy wysłani zwiadowcy stwierdzili, iż we wsi już nie ma wojska rosyjskiego, jeden z odważniejszych młodzieńców dotarł do dzwonnicy i umówionym wcześniej sygnałem bijących dzwonów, powiadomił uciekinierów o wycofaniu ze wsi wojska.

Drugi taki przypadek to 7 kwietnia 1934 roku, kiedy to bicie dzwonów obwieściło mieszkańcom wsi śmierć ostatniego Prezydenta Rzeszy Niemieckiej - Hindenburga, który - jako ich krajan - był tu bardzo poważanym politykiem. Ten długi i donośny ton zwiastował światu, iż oto właśnie skończyła się w Niemczech demokracja. Wedy jeszcze nie zdawano sobie sprawy z tego. Kilka miesięcy później Hittler, już bez prezydenta, wprowadził w Rzeszy Niemieckiej dyktaturę. Z okresu panowania jego dyktatury jak i samej II wojny światowej nie posiadam żadnych szczegółowych informacji na temat roli tej dzwonnicy w codziennym życiu mieszkańców.

Lata pięćdziesiąte i szęśćdziesiąte mam jeszcze zachowne w swojej pamięci. Jako kilkuletnie dziecko przeżyłem moment śmierci jednego ze starszych mieszkańców wsi. Przeraźliwy dźwięk bicia dzwonów informujący mieszkańców o tym fakcie, zastał mnie gdzieś poza domem rodzinnym. Niezupełnie świadomy, tego pełnego dla mnie grozy dźwięku, co sił popędziłem do domu. Do dziś, chociaż minęło już prawie siedemdziesiąt lat, ten dźwięk brzmi jeszcze w moich uszach. Mam jednak także przyjemniejsze wspomienia związane z tym obiektem. Już jako starszy dzieciak wraz zgrupą równolatków i trochę starszej młodzieży, uczestniczyłem w sylwestrowych imprezach żegnania starego i witania nowego roku. Nie mieliśmy wówczas dostępu do fajerwerków. To właśnie biciem dzwonów (a w spokojnej i cichej wsi ich głos był bardzo donośny) żegnaliśmy stary i witaliśmy nowy rok.

W pewnym momencie konstrukcja wieży stała się zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzi, a zatem władze gminne zdecydowały o jej rozbórce. Na szczęście, jako zabytek historyczny, obiekt został przeniesiony do skansenu w Olsztynku i tam poddany renowacji. Stało się to na przełomie lat 1975/76.Ten historyczny moment został uwieńczony na fotografii obok.

Podobny w kształcie obiekt stoi jeszcze w pobliskiej Napiwodzie, bezpośrednio przy szosie Nidzica-Jedwabno. Odtworzona w Olsztynku dzwonnica z Kota stoi na terenie muzeum i jest udostępniona do zwiedzania. Brakuje w niej jednak samej "duszy" czyli żeliwnych dzwonów. Zapewne zainstalowane zostały gdzieś indziej i dalej spełniają swoją rolę. Przydałaby się tu informacja ze strony administracji olsztyneckiego skansenu o ich dalszych losach.
Z dojściem do podestu znajdującego się pod dzwonami związana była ściśle drewniana drabina, która przez cały czas funkcjonowania dzwonnicy była nieodzownym elementem w całej konstrukcji.

Dzisiaj ten obiekt można oglądać na żywo w Muzeum Budownictwa Lądowego Olsztynek lub wirtualnie na stronie muzeum pod pozycją „Opis obiektów”.

Jej widok na terenie skansenu przedstawia także zdjęcie obok wykonane przez nas w roku 2019.




początek strony